Zarys rozwoju kolejnictwa polskiego w zaborze rosyjskim.
Naszkicował: J. Śniechowski
(Artykuł w "Inżynierze Kolejowym: nr 8-9 z 1926 r.)


                        Myśl budowy pierwszej kolei żelaznej w Polsce powstała już w r. 1834 t. j. wyprzedziła o rok
                    otwarcie do ruchu pierwszej kolei w Niemczech (Norymberga - Furth, 7.XII 1835), o lat zaś
                    dziewięć budowę pierwszych kolei we Francji.
                        Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli Henryk Łubieński, v. prezes Banku Polskiego i Piotr
                    Steinkeller, przemysłowiec, którzy projekt ten postanowili przeprowadzić w celu podniesienia
                    górnictwa krajowego, z którem Łubieński jako przedstawiciel interesów Banku, Steinkeller zaś,
                    jako najpoważniejszy odbiorca soli i cynku, ściśle byli zawiązani. Oni to pierwsi powzięli zamiar
                    ułatwienia wywozu produktów przemysłu górniczego z miejsc eksploatacji przy pomocy drogi
                    szynowej o trakcji konnej, na podobieństwo istniejącej już w Austrji od r. 1827, a pierwszej na
                    kontynencie, kolei Budziejowickiej.
                        Pierwotnie linja ta łączyć miała Warszawę z Niwką według projektu, opracowanego przez
                    inż. Banku Polskiego Stanisława Wysockiego i majora korpusu inżynierów komunikacji, Teodora
                    Urbańskiego, projektu ukończonego ostatecznie w dn. 1 stycznia 1835 r. z tą zmianą, że trasa kolei
                    sięgać miała do wsi Maczki, na której gruntach powstała potem pograniczna z Austrją stacja
                    "Granica". Powzięty przez inicjatorów zamiar stworzenia Towarzystwa Akcyjnego budowy
                    projektowanej kolei natrafił na wiele trudności natury czysto finansowej, które przełamało wreszcie
                    uzyskanie w połowie 1838 roku gwarancji Skarbu Królestwa Polskiego w stosunku 4% od prelimi-
                    nowanego kapitału akcyjnego, obliczonego na 20 miljonów złotych polskich (1 złp. w r. 1838=
                    60% franka) i Towarzytwo Akcyjne przyszło do skutku w dn. 11 kwietnia 1893 r., pod nazwą
                    Towarzystwo Drogi Żelaznej Warszawsko - Wiedeńskiej, na którego czele jako Dyrektorzy Zarządu
                    stanęli: Tomasz hr. Łubieński i P. Steinkeller.
                        Już w końcu r. 1838 przystąpiono do studjów na gruncie, które powierzono inż. Wysockiemu z
                    dodanymi mu do pomocy inż. inż. Pollinnim, Szeferem i Winnickim tudzież nadkonduktorem okręgu
                    komunikacji, Kamieńskim, w początku zaś r. 1840 zawarto kontrakty na roboty ziemne, które
                    posuwały się stale tak, że w r. 1841 zamierzano rozpocząć układanie szyn nabytych już w Anglji.
                        Jednakże niemożność rozsprzedania  akcji Towarzystwa tak zagranicą, a to skutkiem fatalnego
                    stanu rynków finansowych z jednej strony, oporu zaś władz krajowych w osobie Namiestniika
                    Paskiewicza przeciw zastosowaniu upowszechnionej już za granicą trakcji parowej - z drugiej, jak
                    i obojętności w kraju, gdzie zainteresowanie się sprawą sfinansowania budowy kolei było o tyle
                    słabe, że w Warszawie ulokowano zaledwie 71 akcji, wszystko to sprawiło, że Towarzystwo D.Ż.W.W.,
                    pomimo zaciągniętej od skarbu pożyczki na sumę 13 miljonów złotych polskich pod zastaw akcji,
                    zmuszone było przystąpić do likwidacji i w tym celu zwróciło się do Rządu Królestwa z prośbą o
                    objęcie dalszej budowy drogi, przy jednoczesnem przejęciu na rzecz skarbu aktywów i zobiowiązań
                    Towarzystwa.
                        Po uzyskaniu zgody Rady Administracyjnej Królestwa na tę propozycję ustanowiony został przez
                    tąż Radę Komitet specjalny pod przewodnictwem ks. Gorczakowa, jako męża zaufania Namiestnika
                    Paskiewicza. Do komitetu tego weszli z wyższych urzędników władz Królestwa następujący polacy:
                    M. Wiorogórski z N. Izby Obrachunkowej, B. Niepokojczycki z Banku Polskiego, M. Lewiński i
                    K. Koisiewicz z Zarządu Komunikacji L. i W. i W. Ritschel z Komisji Spraw Wewnętrznych.
                        Po złożeniu przez Komitet przychylnego dla sprawy budowy memorjału, centralne władze
                    Petersburskie udzieliły z Banku Państwa pożyczkę w wysokości 1 miljona rubli srebrnych oraz
                    pozwolenie na kontynuowanie budowy i to już dla trakcji parowej, gdyż taką od r. 1838 zaprowadzono
                    na jedynej wówczas w Rosji kolei Carskosielskiej (27 wiorst), która do tego czasu, od otwarcia swego
                    w r. 1836, posługiwała się trakcją konną.
                        Dzięki takiemu obrotowi rzeczy sprawa budowy pierwszej kolei żelaznej w Polsce stanęła na
                    trwałej podstawie i już w lipcu 1844 r. położono kamień węgielny pod budowę dworca w Warszawie,
                    istniejącego po dziś dzień, a wykonanego podług planów H. Marconiego.
                        W dniu 14 czerwca 1845 r. zainaugurowano otwarcie kolei W. - Wiedeńskiej wyprawieniem
                    pierwszego pociągu osobowego z Warszawy do Grodziska, którym wyruszyli dygnitarze władz
                    Królestwa i osoby zaproszone, głównie ze sfer urzędniczych, ogółem około 600 osób.
                        Od tego dnia wycieczki koleją do Grodziska stały się modnemi i według opisów pamiętnikarzy
                    współczesnych odbywały się przy dźwiękach muzyki na dworcu tymczasowym, gdzie obecnie
                    ekspedycja pośpieszna, nosząc charakter raczej zabawy ludowej, a nie celowej podróży. W tymże
                    roku ukończono całkowicie oddział I Skierniewicki, na którym kierunek robót powierzony został
                    K. Kamińskiemu. Z początkiem roku 1848 ukończono budowę reszty oddziałów, na których
                    prowadzili roboty: na II J. Szeffer, na III A. Krauz i na IV Franciszek Leszczyński. W chwili
                    oddania do ruchu całej linji kolejowej tabor jej składał się z 35 lokomotyw, 87 wagonów osobowych
                    i 912 towarowych. Ruch przewozowy w r. 1848 wyraził się przebiegiem 442.181 pociągowiorst przy
                    2.500.000 pudach ładunku i 365.000 pasażerach, z czego osiągnięto dochodu 340.519 rubli, że zaś
                    wydatki eksploatacyjne wyniosły 306.000 rubli przeto współczynnik eksploatacji stanowił 90%.
                    W wydatkach płace służby etatowej wyniosły rb. 133.000, czyli 462 rb. sr. na wiorstę (1848 franków
                    złotych). Pierwsza taryfa osobowa D.Ż.W.W., obowiązująca od r. 1845 do r. 1859, zbudowana była
                    różniczkowo według następujących norm jednodtkowych (stawek):

                                                                                                                na odległość 1 mili          -          20 mil          -          40 mil
                    w klasie I                                                      18 kop.                       15 kop.             12 kop.
    `               w klasie II                                                    13 1/2 kop.                11 1/2 kop.         9 kop.
                    w klasie III                                                    9 kop.                        7 1/2 kop.          6 kop.
                    w klasie IV                                                     6 kop.                         5 kop.              4 kop.

                        Taryfa towarowa posiadała cztery klasy, również różniczkowe, ze stawkami dla 1-szej mili
                    po 45, 20, 10 i 6 kopiejek za 10 centnarów (410 kg.).
                        Naczelną władzę D.Ż.W.W. z r. 1848 stanowił Komitet Drogi Żelaznej pod przewodnictwem
                    Członka Rady Administracyjnej Król. Polskiego, księcia Gorczakowa. Do komitetu tego należeli
                    urzędnicy Polacy wyżej już wspomniani. Nadto funkcjonował, jako organ wykonawczy, oddzielny
                    Zarząd Drogi, w krórym po za figurantami z generalicji moskiewskiej pełnili obowiązki Polacy:
                    St. Wysocki, J. Łaszkiewicz, W. Kolberg, jako członkowie Zarządu. Służbą inżynierską zarządzał
                    F. Rossmann, parowozową i warsztatową , sprowadzony z Anglji H. Ward, Naczelnikiem Eksploatacji
                    był tyle razy już wspominany S. Wysocki, Buchalterją zarządzał W. Kolberg przy pomocy M.
                    Wejcherta. Stacja główna Warszawa miała za zawiadowcę M. Skarżyńskiego oraz J. Piltza, jako
                    Ekspedytora głównego.
                        Oddanie do ruchu D.Ż.W.W. poprzedziła budowa na terytorjum Rzeczypospolitej krakowskiej
                    kolei Krakowsko - Górnośląskiej, ukończonej w r. 1847, z którą droga W.-Wiedeńska połączyła
                    się przez Szczakowę w dn. 14 października 1848 r., uzyskując w ten sposób bezpośrednią komunikację
                    na Prusy i Bogumin z Wiedniem, na Mysłowice zaś - z Wrocławiem.
                        W roku 1857 skarb Królestwa Polskiego wobec strat, jakie ponosił na eksploatacji D.Ż.W.-Wie-
                    deńskiej, zmuszony był oddać ją w dzierżawę Towarzystwu prywatnemu, na którego czele nominalnie
                    stanął bankier warszawski Herman Epstein, służąc jako płaszczyk dla kapitalistów zagranicznych,
                    prawie wyłącznie pruskich. Nowy Zarząd drogi pod kierunkiem powołanego ze Śląska Dyrektora
                    Rosenbauma, człowieka umiarkowanego i uczciwego, prowadził eksploatację przy pomocy sił
                    miejscowych, jakkolwiek na niektóre stanowiska kierownicze przeznaczeni zostali specjaliści
                    zagraniczni. Na dwa lata przed Powstaniem styczniowem personel niemiecki słabo był jeszcze
                    reprezentowany w Zarządzie kolei, widzimy więc na stanowiskach: Radcy prawnego W. Majewskiego,
                    Naczelnika Biura Centralnego Ks. Okolickiego, Naczelnika W-łu Zasobów R. Niesiołowskiego,
                    Naczelnika kontroli M. Wejcherta, Naczelnika Ruchu - L. Puacza, jako Starszego Inżyniera - W.
                    Marczewskiego, późniejszego członka Rządu Narodowego pod Traugutem, wreszcie jako inżynierów
                    oddziałowych A. Kuhnkego, A. Gruszczyńskiego, S. Ostaszewskiegi i L. Aleksandrowicza.
                        Powstanie r. 1863, w którem wielu urzędników eksploatacji D.Ż.W.W. czynny wzięło udział, miało
                    za skutek, że naczelnej administracji niemieckiej, zgrupowanej w Radzie Zarządzającej kolei, ułatwiło
                    przy poparciu ówczesnego namiestnika Królestwa, niemca Berga, zgermanizowanie personelu
                    urzędniczego na Dr. Żel. W.-Wiedeńskiej. Nie tylko na stanowiskach kierowniczych, lecz i na wielu
                    podrzędnych zasiedli niemcy, importowani z zagranicy, którym rząd rosyjski pozwalał korzystać z praw
                    służby, noszącej naówczas cechy państwowej, bez zmiany poddaństwa. Większośc formularzy i
                    instrukcji służbowych drukowano w języku niemieckim, w którym odbywała się  i część korespondencji
                    w zarządzie centralnym, szczególniej za czasu dyrektora E. Schorsa, gorliwego germanizatora.
                        Dziesięcioletnia zgórą gospodarka niemiecka nie tylko zaznaczyła się tendencjami germanizacyj-
                     nemi, lecz pod względem gospodarczym prowadziła do ruiny przedsiębiorstwo, zabiegając
                    przedewszystkiem o interesy obcokrajowych akcjonarjuszów, którzy przez czas dłuższy pobierali
                    ustawowo 10% od czystego dochodu na mocy posiadanych akcji uprzywilejowanych. Wykup tego
                    haraczu kosztował potem kolej 2 1/2 miljona rubli.
                        Towarzystwo prywatne, zorganizowane w r. 1857, obowiązane było na mocy koncesji do wybudo-
                    wania odnogi z Ząbkowic do Sosnowca, co uskuteczniono w r. 1858 i do budowy, sumptem nowego,
                    w tym celu założonego Tow. Akc. D.Ż.Warszawsko - Bydgoskiej, linji kolejowej od Łowicza do
                    Aleksandrowa, którą ukończono w r. 1862.
                        W roku 1872 głośny przemysłowiec i finansista ś. p. L. Kronenberg w zrozumieniu znaczenia dla
                    interesów gospodarczych kraju takiej arterji komunikacyjnej, jaką stać się musiała w rękach
                    polskich D.Ż.W.-Wiedeńska, drogą śmiałego i energicznego posunięcia finansowego skupił w swem
                    ręku większość akcji obu dróg żelaznych: Wiedeńskiej i Bydgoskiej i położył kres rządom zarówno
                    ówczesnego Zarządu Drogi, jak i Rad Zarządzających, pozostających pod przewodnictwem niemca,
                    a rosyjskiego tajnego radcy Krusego. Od tej chwili datuje się nie tylko odniemczenie kolei, lecz
                    i zwrot w jej działaniu na pożytek krajowego rolnictwa, przemysłu i handlu. Pierwszym dyrektorem
                    Zarządu z ramienia nowej Rady Zarządzającej był G. Findeisen, który wkrótce przybrał do pomocy,
                    jako dyrektorów: do spraw technicznych K. Sulikowskiego i finansowych K. Strasburgera. Personel
                    wyższy urzędniczy odświeżono, przeznaczając na stanowisko Gł. Inżyniera J.Koźniewskiego,
                    Naczelnika Ruchu J. Hełczyńskiego, Naczelnika Transportów W. Grabowskiego, Naczelnika Rachuby
                    i Buchalterji głównej J. Wąsowicza, powołując wreszcie do służby inżynierów A. Brauna i Duszakiewi-
                    cza, tudzież na stanowiska służby biurowej lepsze siły z liczby spadłych naówczas z etatu urzędników
                    zwiniętych w tym czasie instytucji naczelnych Królestwa, a więc Komisji Skarbu, Spraw wewnętrznych,
                    Izby Obrachunkowej wreszcie z pośród wracanych do kraju sybiraków, wygnańców z r. 1863 - 4.
                        Droga Żel. W.-Wiedeńska, która koncesją zagwarantowane miała pierwszeństwo do budowy kolei
                    na lewym brzegu Wisły, przez dłuższy czas pozostawała jedyną na tem terytorjum arterją komunika-
                    cyjną, z wyjątkiem pobudowanej w r. 1866 kolei Fabryczno - Łódzkiej przez odrębne Towarzystwo
                    Akcyjne, które dzięki zezwoleniu ówczesnego prezesa Rady Zarz. D.Ż.W.Wiedeńskiej niemca,
                    Muschwitza, powołano do życia wbrew najelementarniejszym interesom kolei Wiedeńskiej. Na
                    prawym brzegu Wisły natomiast budowa kolei żelaznych w szybszem odbywała się tempie. W r. 1857
                    t. z. Główne Towarzystwo Dr. Żel. rosyjskich, oparte na kapitałach przeważnie francuskich (Credit
                    Mobilier), otrzymało koncesję na kolej Petersbursko - Warszawską, której część południowa przecięła
                    ziemie polskie w granicach kraju północno - zachodniego i Królestwa, otwartą zaś została w r. 1862.
                    Ani założyciele kolei ani jej zarząd nie ujawniali nigdy żadnej troski o interesy ziem polskich. Personel
                    kolejowy, z wyjątkiem najniższej służby drogowej, rekrutowany był wyłącznie z rosjan. Kolej ta do
                    końca swego istnienia nie miała żadnych punktów stycznych z życiem kraju, który przebiegała.
                    Całkiem  inaczej przedstawiała się pobudowana wkrótce potem (1866) D.Ż. Warszawsko - Terespol-
                    ska, powstała dzięki inicjatywie ś. p. Leopolda Kronenberga i jakkolwiek, jako położona na prawym
                    brzegu Wisły, miała przepisany koncesją tor o szerokości rosyjskich dróg żelaznych, cały jej ustrój i
                    administracja wzorowane były na kolei W.-Wiedeńskiej. Podobnież polskim był i personel zarówno
                    wyższy w osobach: dyrektora Chrzanowskiego, Naczelników Inż. Krzyżanowskiego, Niewęgłowskiego,
                    Stołągiewicza, Mireckiego i innych, jak i średni i niższy, w części rekrutowany z pracowników kolei
                    Wiedeńskiej. W latach następnych pobudowano z tamtej strony Wisły, a w granicach dzisiejszej
                    Rzeczypospolitej, następujące linje: Terespol - Brześć (1870), Brześć - Stołbce (1871), Brześć -
                    Grajewo (1873), Brześć - Równe - Zdołbunów - Mogilany i Zdołbunów - Radziwiłłów (1873), Wilno -
                    Olechnowicze (1874). Wszystkie linje prawego brzegu Wisły, jako szerokotorowe i pozbawione
                    połączenia mostem przez Wisłę w Warszawie, nie pozostawały w żadnym stosunku komunikacyjnym
                    z koleją Wiedeńską, która istniała życiem odrębnem, jako arterja, łącząca zachodnią połać kraju i
                    zagranicę z Warszawą, dzięki czemu długi czas Warszawa utrzymywać się mogła w roli ożywionego
                    punktu tranzytu handlowego dla stosunków Rosji z zagranicą i odwrotnie. Uzyskana w r. 1874 przez
                    ś. p. Leopolda Kronenberga koncesja na budowę kolei Nadwiślańskiej (Kowel - Warszawa - Mława
                    z odnogą Dęblin - Łuków) i doprowadzona w r. 1877 do końca budowa jej wraz z koleją obwodową,
                    łączącą torami obu typów przez most kolejowy na Wiśle praskie stacje kolei Nadwiślańskiej i
                    Terespolskiej ze stacją towarową D.Ż.W.-Wiedeńskiej, dała możność stworzenia bezpośredniej
                    komunikacji szynowej (wprawdzie z przeładunkiem w Warszawie) pomiędzy szerokotorowemi
                    kolejami Cesarstwa i Królestwa a zagranicą, przez szlaki kolei Wiedeńskiej, na Granicę, Sosnowiec
                    i Aleksandrów.
                        Jakkolwiek koncesja zastrzegała wyraźnie, że siedzibą Towarzystwa kolei Nadwiślańskiej ma być
                    Petersburg, jednakże dzięki obywatelskiemu stanowisku Prezesa jej L. Kronenberga i jego staraniom
                    Zarząd drogi utworzony został w Warszawie z osób wyłącznie narodowości polskiej, między któremi
                    byli ludzie tej miary co inż. Ks. Gnoiński, inż. M. Paszkowski, inż. Paidly, inż. Kossuth, B. Weichert,
                    F. Gutshe i wielu wielu innych.
                        Połączenie kolei Wiedeńskiej z kolejami prawego brzegu Wisły miało za skutek konieczność przy-
                    stosowania się pierwszej z nich do nowopowstałych warunków komunikacyjnych w węźle warszawskim
                    spotęgować się mającego ruchu na jej magistralach, co wymagało przebudowy stacji Warszawa i poło-
                    żenia drugiego toru na południowej części linji głównej Warszawa - Ząbkowice. Prace te wypadły na
                    okres Zarządu, pozostającego pod kierownictwem G. Findeisena. W epoce tej nastąpił pierwszy
                    poważny rozrost Dr.Ż.W.-Wiedeńskiej.
                        Stacja Warszawa, której tory stacyjne kończyły się przy ulicy Towarowej (wówczas Okopowej),
                    budynki zaś nie przekraczały ulicy Żelaznej, rozbudowana została znacznie, co dało początek powsta-
                    nia nowej dzielnicy miasta na gruntach dawnej gminy podmiejskiej Czyste. Podobnemu przeobrażeniu
                    uległy i dalsze stacje, dzięki pobudowaniu nowych dworców i technicznych tudzież gospodarczych
                    urządzeń stacyjnych. Pomimo uciążliwego przeładunku w Warszawie ruch kolejowy wzrastał z roku
                    na rok a z nim dochody nie tylko kolei, lecz i zakładów przemysłowych polskich, położonych przy jej
                    linjach. Słabo rentującą się pozostawała tylko Dr.Ż.W. Bydgoska, która jako dywidendowo gwaran-
                    towana przez rząd, coraz bardziej uginała się pod ciężarem długu gwarancyjnego. Jako jedyne wyjście
                    z tego położenia, wobec niedwuznacznej pozycji rządu, akcjonarjusze obu Towarzystw uznali za
                    konieczne skupić kolej Bydgoską przez Tow. Dr. Żel. Wiedeńskiej, na co, po długich pertraktacjach,
                    rząd rosyjski wyraził w r. 1890 swą zgodę, wymusiwszy przy tej okazji szereg bardzo uciążliwych zmian
                    koncesyjnych, dążących do osłabienia finansowego kolei Wiedeńskiej. W tymże czasie rząd zniósł
                    związek taryfowy polsko - niemiecki, zawsze w dążeniu do podkopania sprawności przewozowej tej
                    dotąd jeszcze silnej arterji komunikacyjnej rdzennie polskiej.
                        W r. 1891 nastąpił skup przez rząd Dr. Żel. W. Terespolskiej z bezwzględnie przeprowadzoną rusy-
                    fikacją jej personelu na wszystkich więcej samodzielnych stanowiskach.
                        Jednocześnie uformowana w Petersburgu specjalna komisja przystąpiła do zasadniczego orzeczenia,
                    w jakiej mierze zgodne jest z interesami państwa dopuszczanie osób narodowości polskiej do służby
                    na kolejach rosyjskich zarówno rządowych, jak i prywatnych. Uchwały przez tę komisję powzięte, a
                    znacznie bo do małego tylko procentu ograniczające żywioł polski na kolejach wewnętrznych państwa,
                    na kolejach zaś pogranicznych wypowiadające się za bezwzględnem usunięciem tego żywiołu, uzyskały
                    sankcję Carską: na szczęście.........(brak fragmentu tekstu w materiale źródłowym - 4 linie).
                    Jako skutek uboczny tendencji petersburskich miejscowe władze pozwoliły sobie, bez jakichkolwiek
                    podstaw prawnych, a raczej wbrew nim, usunąć język polski z administracji Dr.Ż.W. - Wiedeńskiej.
                    Tymczasem personel polski, od chwili uzyskania przewagi w Radzie Zarządzającej przez L.Kronen-
                    berga, stale doskonalił się pod względem kwalifikacji fachowych. W epoce zarządu dyrektorów
                    Findeisena i jego następcy Kozłowskiego wszystkie kierownicze stanowiska obsadzone zostały przez
                    siły fachowe o przygotowaniu akademickiem. Szczególnie Wydział Mechaniczny, przedtem obfitujący
                    przeważnie w dobrych rutynistów, zyskał takie siły, jak P. Altdorfer, L. Wojno, M. Podworski,
                    E. Schonfeld, R. Schram i inni, którzy działalność swą zaznaczyli także w literaturze technicznej. Nad
                    głowami tych wszystkich pracowników zaczęły się więc skupiać chmury, grożące co chwila burzą,
                    która ich zmiecie.
                        Przed okresem, który szkicujemy, kolej Wiedeńska stała się objektem jeszcze jednego zamachu ze
                    strony rządu. Mamy tu na myśli wybudowanie nowej linji kolejowej na lewym już brzegu Wisły, wbrew
                    koncesyjnym uprawnieniom kolei Wiedeńskiej, a łączącej torem szerokim Zagłębie Dąbrowskie ze
                    st. kolei Nadwiślańskiej Dęblin i posiadającej dwie odnogi od Skarżyska do Koluszek i do Niekłania.
                    Koncesje na nową tę kolej otrzymał bankier warszawski J. G. Bloch, który doszedł do foruny na
                    budowie dróg żelaznych w Cesarstwie. O ile działalność L. Kronenberga, a następnie jego synów,
                    Stanisława i Leopolda, nacechowana była zawsze myślą podniesienia i podtrzymania interesów eko-
                    nomicznych kraju, o tyle zamiary twórcy kolei, zwanej Iwanogrodzko - Dąbrowską, zdążały raczej do
                    celów osobistych korzyści, tej lub owej natury. Uzyskane przez Blocha przywileje koncesyjne, a wyjed-
                    nane w Petersburgu znanemi mu zdawna drogami, dotyla godziły w interesy kolei W.-Wiedeńskiej, że
                    ta ostatnia tylko dzięki rozwiniętej energji i ponownym ogromnym ofiarom z dotychczaasowej koncesji
                    własnej zdołała wyjść obronną ręką z grożącego jej niebezpieczeństwa, nie mogła jednak odwrócić
                    samego faktu budowy, godzącego w jej najżywotniejsze interesy przewozowe. Rząd rosyjski w nadziei,
                    że ustępstwa ze strony kolei Wiedeńskiej, w związku z rezultatami konkurencji nowej magistrali,
                    dostatecznie osłabią finansowo kolej Wiedeńską, poszedł na kompromisy.
                        W ten sposób kolej Wiedeńska otrzymała silnego konkurenta, nie tylko co do przewozów wewnę-
                    trznych z Zagłębia i okręgu Łódzkiego, lecz i co do przewozów tranzytowych z Austrji i Śląska, wolnych
                    od przeładunków w Warszawie. Dla ścisłości dodać należy, że personel nowej kolei na stanowiskach
                    naczelnych posiadał od samego początku pewien tylko procent polaków, na urzędach zaś niższych duży
                    procent osób pochodzenia obcego. Nadto stosunek tej kolei do sąsiadki swej D.Ż.W. Wiedeńskiej,
                    nigdy nie odznaczał się lojalnością. W r. 1892 nowe rozporządzenie rządowe zaciążyło nad koleją
                    Wiedeńską i innemi kolejami prywatnemi w państwie. Oto kolejom tym odjęto prawo angażowania
                    Dyrektorów eksploatacji - według własnego wyboru, lecz wprowadzono instytucję Dyrektorów rządo-
                    wych, rzecz prosta narodowości panującej; jednocześnie dano do zrozumienia, aby stanowiska Naczel-
                    ników w Zarządzie eksploatacji obsadzone zostały przez ludzi rosyjskich. Dzięki zabiegom Rady Zarzą-
                    dzającej i osobistym stosunkom i staraniom ówczesnego jej prezesa L. Kronenberga, syna, na stano-
                    wisko Dyrektora rządowego wyznaczony został Radca tajny, Ferdynand Rydzewski, inż. komunikacji,
                    zasłużony działacz w dziedzinie budowy kolei w Rosji, poprzednio zaś długoletni Inspektor Inspekcji
                    rządowej kolei W. Wiedeńskiej, a więc dokładnie z nią obeznany. Jego to umiejętnej polityce, nacecho-
                    wanej zawsze rozumną życzliwością i dla instytucji samej i dla interesów kraju, z którego pochodził,
                    jakkolwiek podawał się za Finlandczyka, kolej Wiedeńska zawdzięcza sparaliżowanie zapędów rusy-
                    fikacyjnych tak władz centralnych jak i miejscowych, które powagą swą stale umiał trzymać na wodzy.
                    Nie tylko ta jedynie kolej wiedeńska miała mu do zawdzięczenia. Na okres jego zarządu przypadły
                    liczne ulepszenia w dziale technicznym i eksploatacyjnym, potężniejsze, niż te, których dokonał ongi
                    Findeisen, a dzięki którym sprawność i przelotność drogi stanęła na poziomie wzrastających stale
                    potrzeb ruchu miejscowego i sąsiedzkiego.
                        Ku końcowi ubiegłego stulecia na stan posiadania kolei Wiedeńskiej rząd usankcjonował nowy
                    zamach, udzielając koncesję na budowę kolei Herby - Częstochowa, a w następstwie Herby -
                    Kielce, z planem dotarcia w przyszłości aż do Włodzimierza Wołyńskiego. Koncesję tę otrzymało
                    konsorcjum petersburskie, oparte na kapitałach niemieckich, z tem pierwotnie zastrzeżeniem, że
                    udzielona ona zostaje na budowę wązkotorowej kolejki o trakcji elektrycznej, co w następstwie, przy
                    umiejętnych zabiegach w kancelarjach petersburskich, pozostało martwą literą.
                        Po skupie kolei Nadwiślańskiej, a w ślad za tem i Dęblińskiej, kolej Wiedeńska znalazła się
                    otoczona siecią dróg państwowych, walczących z nią wszelkiemi środkami, jakie do dyspozycji stać
                    tylko mogły tym uprzywilejowanym konkurentom; jednakże dzięki swemu geograficznemu położeniu,
                    dzięki  wreszcie wytworzonym przez swą tyloletnią działalność przewozową ośrodkom wielkiego
                    przemysłu, stawiała mężnie czoło współzawodnikom, aż do roku 1903.
                        W tym to czsie rząd rosyjski, w niustannej troskliwości o dobro swych rynków wewnętrznych,
                    wystąpił z nowym projektem pobudowania kolei szerokotorowej od Warszawy do granicy zachodniej
                    Królestwa na szlaku najkrótszym t.j. do Kalisza i budowę tę narzucił T-wu D.Ż.W.Wiedeńskiej pod
                    grozą natychmiastowego skupu. Wysiłku tego dokonała kolej Wiedeńska w obronie własnego
                    istnienia, jakkolwiek opłacić go musiała nie tylko zwiększeniem kapitału akcyjnego i obligacyjnego,
                    lecz i nowemi ustępstwami z koncesji nadawczej.
                        Zdawałoby się, że takim ciężarom finansowym Tow. D.Ż.W.Wiedeńskiej tym razem już nie podoła,
                    zwłaszcza gdy wtłoczenie w dotychczasowy organizm kolei nowego, tyle odmiennego objektu, jak kolej
                    szerokiego toru, musiało wywołać zrozumiałe zaburzenia w biegu dotychczasowej eksploatacji.
                        Rząd rosyjski osiągnął cel zamierzony. Przewóz pasażerów po linjach magistralnych dokonywany
                    być mógł nieprzerwanie w komunikacji z najdalej na zachód wysuniętym punktem granicznym, gdzie
                    wkrótce sąsiedzi nasi oglądać mogli składy dalekobieżnych pociągów Rostowskich, z nad brzegów
                    Morza Czarnego, ze swoistą obsługą, świadczącą o jedności plemiennej państwa; przewóz zaś towarów
                    iść mógł pomiędzy tym punktem granicznym a najodleglejszemi stacjami Rosji i Syberji, bez potrzeby
                    uciekania się do pośrednictwa Warszawy.
                        Jednakże od otwarcia komunikacji międzynarodowej na tym nowym szlaku w r. 1906, aż do roku
                    1912, przewidywany kryzys finansowy na D.Ż.W.Wiedeńskiej nie nastąpił, mimo strat nieodłącznych
                    od zaburzeń politycznych, rozpętanych w r. 1905. Pewne koncesje polityczne, zawarte w akcie paź-
                    dziernikowym, pozwoliły na powrót do języka polskiego w administracji wewnętrznej kolei, co zaś do
                    dochodów z eksploatacji te wzrastałyz roku na rok, utrzymując przesiębiorstwo kolejowe na najwyż-
                    szym bezwzględnie poziomie dochodowości pomiędzy wszystkiemi kolejami Europy.
                        W takim stanie rzeczy Rząd rosyjski, idąc za głośnem domagania się sfer nacjnalistycznych
                    tudzież za zręcznym podszeptem Niemiec, przewidujących wojnę, a zaangażowanych przez licznych
                    akcjonarjuszy niemieckich w interesy kolei Wiedeńskiej, postanowił w połowie r. 1911 raz wreszcie
                    skończyć z ostatnią koleją polską i przeprowadził uchwałę co do jej skupu od dnia 1/14 stycznia 1912
                    roku.
                        Na krótki czas przed tym terminem zjechały do Warszawy całe rzesze członków rządowej komisji
                    odbiorczej i przyszłych władców w nowym państwowym Zarządzie kolei, a w dniu 13 stycznia o godz.
                    23 m. 50 odszedł w kierunku Granicy ukwiecony, ostatni pociąg polski, wioząc Zachodowi to nieme
                    pożegnanie kolejnictwa polskiego.
                        Dla ścisłości historycznej podajemy skład osobowy ostatniego zarządu D.Ż.W.Wiedeńskiej:
                    L. Kronenberg, Prezes Rady Zarządzającej, J.A. Święcicki, Sekretarz Główny tejże Rady, ś.p.
                    K. Strasburger, Dyrektor Finansów, P. Afrosimow, Dyrektor Rządowy eksploatacji, A. Wasiutyński,
                    Inżynier do specjalnych poruczeń, ś.p. J. Łabuński, Naczelnik Kancelarji Zarządu Ekspl., W. Graefe,
                    Naczelnik Kancelarji Zarządu Finansów, ś.p. W. Dworzyński, Naczelnik W-łu Drogowego, ś.p.
                    B. Suszyński, Naczelnik W-łu Mechanicznego, ś.p. W. Grabowski, Naczelnik W-łu Telegrafów,
                    ś.p. S. Roszkowski, Naczelnik W-łu Zasobów, A. Frank, Naczelnik W-łu Ruchu, J. Śniechowski,
                    Naczelnik W-łu Handlowego, ś.p. K. Niedźwiedzki, Naczelnik Kontroli Rozchodów, A. Palmirski,
                    Naczelnik Kontroli Towarowej, ś.p. E. Trzaska, Naczelnik Kontroli Pasażerskiej, ś.p. A. Fiałkowski,
                    Naczelnik Buchalterji, W. Grabowski, Naczelnik W-łu Reklamacji, S. Holewiński, Naczelnik W-łu
                    Taryfowego, L. Tallen - Wilczewski, Naczelnik W-łu Agentur Celnych, W. Bułakowski, Naczelnik
                    W-łu Dostaw i ś.p. R. Schonfeld, Naczelnik Kontroli Kuponów.
                        Dalsze losy D.Ż.W. - Wiedeńskie, jako państwowej, przestały wiązać się historycznie z dziejami
                    kolejnictwa polskiego. Na czele administracji stają ludzie nowi, od których osobistej charakterystyki
                    lepiej się powstrzymać, jeżeli zaś chodzi o charakterystykę ich działalności, to zaznaczyć należy, że
                    działalność ta iść musiała w kierunku wskazówek, otrzymywanych z góry, a mających za przewodnią
                    tendencję zniweczenie odrębności ziem polskich, drogą najdalej idących metod podkopywania boga-
                    tego przemysłu i handlu polskiego, tudzież innych źródeł bogactwa narodowego.
                        Dalsze plany w zakresie "odpolaczenia" kolejnictwa opierały się na wykupie kolei Fabryczno -
                    Łódzkiej i przekuciu torów kolei Wiedeńskiej na typ rosyjski. Ten ostatni zamiar urzeczywistniono
                    w połowie r. 1915 na dystansie Żyrardów - Warszawa, jedynym, który z linji kolejowych toru
                    europejskiego pozostał wówczas w ręku władz rosyjskich. W tym momencie zrealizowało się dawne
                    pragnienie ideowe zjednoczenia nie tylko ziem, lecz i kolei rosyjskich.
                        Obecnie o torze normalnym rosyjskim zapomniano już na całym obszarze kolei polskich; kolej-
                    nictwo polskie dąży do doskonalenia się, nie zapominając o wzorach, jakie mu pozostawiły w spuściźnie
                    dawne pokolenia pierwszych pionierów dróg żelaznych na ziemiach polskich i dziś, po tylu zmaganiach
                    się z przeciwnościami, jakie stawiano kolejnictwu polskiemu na każdym kroku, możemy wyrzec,
                    używając określenia H. Sienkiewicza "Msza po dawnemu się odprawia".
 
 

                        Tyle oryginalny tekst. Celowo pozostawiono stosowaną wówczas pisownię. Tekst dodatkowo wzbo-
                    gacony był materiałem ilustracyjnym, który ze względu na posiadaną kserokopię marnej jakości
                    muszę pominąc. Dla formalności podam tylko spis materiału ilustracyjnego:
                        1) Zdjęcie P. Steinkellera.
                        2) Zdjęcie dworca kolei Wiedeńskiej w Warszawie.
                        3) Zdjęcie L. Kronenberga.
                        4) Zdjęcie G. Findeisena.
                        5) Zdjęcie F. Rydzewskiego.
                        Wnioski, wypływające z powyższego artykułu pozostawiam czytelnikowi. Należy tylko pamiętać, że
                    artykuł powstał w 1926 roku (!!!).
 
 

Powrót do poprzedniej strony.

Powrót do strony głównej PKP.